Gdy urodziłam pierwsze dziecko, całe moje życie wywróciło się do góry nogami. Wszelkie moje potrzeby, czy też potrzeby mojego męża zeszły na dalszy plan. Ta wspaniała istota stała się najważniejsza. To moja największa nauczycielka. Tak. Od początku uczyła mnie cierpliwości, bezwarunkowej miłości, oddania siebie dla drugiego człowieka. Zaczęła się zmiana, moja wewnętrzna, osobista zmiana. Życie zaciekawiło mnie jak nigdy dotąd. Zaczęłam zadawać sobie pytania, na które wcześniej nie znałam odpowiedzi. Otworzyłam się na przeżywanie i doświadczanie. Macierzyństwo to ogromne wyzwanie, to wielka satysfakcja i radość a jednocześnie frustracja i ból. Dziecko to mały indywidualny człowiek, odrębny od matki. Sztuką jest zaakceptować go takim jaki jest, bez narzucania mu własnych oczekiwań i wyobrażeń o nim a jednocześnie wychować go na człowieka szczęśliwego. Oczywiście to temat rzeka na oddzielny wpis a nie o tym chciałam tu napisać. Chciałam napisać, że życie przynosi nam sytuacje, których się nie spodziewamy i którym musimy stawić czoło.
Urodzenie drugiego dziecka – mojego syna, było drugim punktem przełomowym w moim życiu. Jego choroba, mój stan zdrowotny, problemy zdrowotne córki, wobec których medycyna konwencjonalna była bezsilna to wszystko sprawiło, że zaczęłam szukać gdzie indziej. Po przeczytaniu setek publikacji zobaczyłam, że nauka zmierza w innym kierunku… fizyka kwantowa udowadnia obecnie to, o czym kiedyś mówili „alternatywni”, wszystko jest energią, również nasze myśli, epigenetyka pokazuje, że geny nie są przeznaczeniem. Środowisko, mam tu na myśli odżywianie, stres i emocje mogą zmodyfikować geny. Te modyfikacje mogą być dalej przekazywane następnym pokoleniom. Co więcej, życiowe doświadczenia rodziców kształtują genetyczny charakter ich dzieci.
Nauka zaprowadziła mnie w stronę Germańskiej Nowej Medycyny. Gdy zaczęłam ją studiować nie mogłam wręcz zrozumieć dlaczego ta nauka funkcjonuje w „podziemiach”, dlaczego nie uczy się tego w szkołach, dlaczego lekarze o tym nie wiedzą, dlaczego nie informują o tym swoich pacjentów, dlaczego tak wielu ludzi umiera niepotrzebnie, dlaczego jest takie zakłamanie w społeczeństwie, dlaczego ???
Zostawiając odpowiedzi na te pytania, poszłam za ciosem, spotkałam na swojej drodze niesamowitego człowieka dr Gilberta Renaud, zaczęłam studiować Totalną Biologię, Recall Healing a za tym poszło o wiele więcej metod tzw. „alternatywnych”. Zaczęłam obserwować na sobie, na moich najbliższych ich działanie. Dzięki Totalnej Biologii udało mi się uwolnić od wielu uciążliwych problemów zdrowotnych, emocjonalnych oraz psychicznych, a także pomóc moim dzieciom, znajomym oraz wielu innym ludziom. Teraz chcę pomóc także Tobie.